JESIEŃ  NAD BAGRAMI undefined

JESIEŃ NAD BAGRAMI

,,Jesień u fryzjera" Danuta Gellner
Przyszła jesień
do fryzjera:
- Proszę mną się zająć teraz!
Lato miało włosy złote,
ja na rude mam ochotę.
No, bo niech pan
spojrzy sam,
rudo tu i rudo tam...
Mówi fryzjer:
- Rzeczywiście!
Dookoła rude liście,
ruda trawa, rude krzaki,
chyba modny kolor taki.
Szczotka,
grzebień,
farby fura,
już gotowa jest fryzura.
Woła jesień: - W samą porę!
Płacę panu muchomorem!

Nie na darmo przyjęło się mówić "złota polska jesień". Jest to bowiem ten moment roku, gdy natura pokazuje swoje najpiękniejsze barwy.
Zielony, owszem, wygląda ładnie i prezentuje się odpowiednio szykownie, ale zielone liście nie robią dziś takiego wrażenia, jak te złoto-czerwone.
Może dlatego, że widujemy je zdecydowanie częściej. Od pierwszego pojawienia się wczesną wiosną, aż po schyłek lata towarzyszą nam każdego dnia. A czerwień i złoto pojawiają się tylko na chwilę. Oraz mają w sobie to coś: pewien poziom ekskluzywności zarezerwowany tylko dla jednego okresu w całym roku.
Przedszkolaki z grupy 8, pewnego październikowego dnia, chciały się poczuć odrobinę ekskluzywnie i wybrały się szukać tych eleganckich barw nad Bagry.
Było pięknie – słonecznie, jesiennie, barwnie i wyjątkowo.
No cóż!
Gdybyśmy mogli żyć w świecie idealnym, prawdopodobnie jesień trwałaby tam cały rok.
Pod warunkiem, że byłaby słoneczna!
event_note
06.10.2018
attachment
5
perm_identity
Wiola Jadach