scenariusz dzień dziecka SCENARIO
5-latki
6-latki
3-latki
4-latki
Widz i aktor
Scenariusz
Dzień Dziecka
...

scenariusz dzień dziecka

SCENARIUSZ SPOTKANIA Z OKAZJI DNIA DZIECKA
PRZEPROWADZONY DN. 1.06.2017r.


Cele:
- integrowanie środowiska rówieśniczego z różnych grup,
- przejawianie oznak: życzliwości, dobroci, koleżeństwa wobec innych dzieci,
- kulturalne odnoszenie się do siebie,

Cele operacyjne - dziecko:
uczestniczy w obchodach swojego święta,
bierze udział w zabawach z rówieśnikami,
nawiązuje kontakty społeczne z rówieśnikami (dziećmi) z innych grup,
potrafi samodzielnie zaśpiewać piosenkę
wie, jak należy zachować się na przedstawieniu


PRZEBIEG
1. Przedstawienie dla wszystkich dzieci ,,Bajki jakie znacie." (godz.9.40- szatnia przedszkolna)

Postacie z bajek:
narrator chłopiec i dziewczynka, ciocia, Grześ, Kłamczucha, pan, Józio (brudny chłopiec), tata Józia, Samochwała, Skarżypyta, leń na kanapie.

Scenografia:
Przedstawienie rozgrywa się na scenie, która przypomina pokój (znajduje się na niej stolik, krzesła, łóżko, okno, regał z zabawkami i książkami).
W tle, na materiale przypięty jest napis- Dzień Dziecka


NARRATOR 1: (kukiełka 1 dziecka na patyku- chłopiec)
Witam wszystkich na tej sali
i o ciszę bardzo proszę.
Pokażemy przedstawienie,
zaraz na nie was zaproszę.

Sztuka będzie o nas samych:
dzieciach miłych, grzecznych, mądrych,
pracowitych, bardzo pilnych,
roześmianych i rozsądnych.

Zalet mamy bardzo wiele,
a o wadach nie mówimy,
lecz z okazji Święta Dziecka
raz wyjątek uczynimy.

Często bowiem tak się zdarza,
że coś szepce nam do ucha.

NARRATOR 2: (kukiełka 2 dziecka na patyku- dziewczynka)
- Nie bądź taki doskonały,
przestań już udawać zucha.

Możesz przecież dla odmiany
porozrabiać odrobinę -
siostrze potarmosić włosy,
bratu zrobić głupią minę.

Przedrzeźnianie, przechwalanie
nie jest zabronione wcale.
Skarżyć, kłamać, leniuchować
umiesz świetnie, doskonale!

NARRATOR 1: (kukiełka 1 dziecka na patyku- chłopiec)
No i w taki oto sposób
niewidzialne duszki wredne
sprowadzają wciąż kłopoty
na nas dzieci -miłe, biedne...

A o skutkach tych podszeptów
zaraz tutaj usłyszycie.
Może w którymś z bohaterów
samych siebie zobaczycie ?

NARRATOR 2: (kukiełka 2 dziecka- dziewczynka)
Chyba dosyć tego wstępu...
Kuba, więcej nie mówimy.
Teraz, jak obiecaliśmy,
sztukę wszystkim przedstawimy.

Na początek moi złoci, proszę do pokoju cioci.

CIOCIA: (kukiełka cioci)
Wrzuciłeś Grzesiu list do skrzynki, jak prosiłam?

GRZESIU: (kukiełka Grzesia- chłopiec
List, proszę cioci? List? Wrzuciłem, ciociu miła!

CIOCIA:
Nie kłamiesz, Grzesiu? Lepiej przyznaj się kochanie!

GRZESIU:
Jak ciocię kocham, proszę cioci, że nie kłamię!

CIOCIA:
Oj, Grzesiu kłamiesz! Lepiej powiedz po dobroci!

GRZESIU:
Ja miałbym kłamać? Niemożliwe, proszę cioci!

CIOCIA:
Wuj Leon czeka na ten list, więc daj mi słowo.

GRZESIU:
No, słowo daję! I pamiętam szczegółowo:
List był do wuja Leona,
a skrzynka była czerwona,
a koperta...no, taka... tego...
nic takiego nadzwyczajnego.
A na kopercie - nazwisko
i Łódź... i ta ulica z numerem.
I pamiętam wszystko:
że znaczek był z Belwederem,
a jak wrzucałem list do skrzynki,
to przechodził tatuś Halinki,
i jeden oficer też wrzucał, wysoki - wysoki,
taki wysoki, że jak wrzucał, to kucał.
I jechała taksówka... i trąbił autobus,
i szły jakieś trzy dziewczynki,
jak wrzucałem ten list do skrzynki...

NARRATOR: (kukiełka dziewczynki)
Ciocia głową pokiwała,
otworzyła szeroko oczy ze zdumienia:

CIOCIA:
Oj, Grzesiu, Grzesiu!
Przecież ja ci wcale nie dałam
żadnego listu do wrzucenia!...

NARRATOR : (kukiełka dziewczynki)
Koniec wiersza- morał jasny.
Każda prawda jak oliwa
zawsze na wierzch wypływa.

Mówić prawdę ważna sprawa,
lecz nie zawsze się udaje.
Oto drugi przykład na to,
jak się bez problemu kłamie.

KŁAMCZUCHA: (kukiełka kłamczuchy)
Proszę pana, proszę pana,
zaszła u nas wielka zmiana:
Moja starsza siostra Bronka
zamieniła się w skowronka.
Siedzi cały dzień na buku
i powtarza: kuku, kuku!

PAN: (kukiełka pana)
Pomyśl tylko, co ty pleciesz!
To zwyczajne kłamstwa przecież.

KŁAMCZUCHA:
Proszę pana, proszę pana,
rzecz się stała niesłychana:
Zamiast deszczu u sąsiada
dziś padała oranżada,
i w dodatku całkiem sucha.

PAN:
Fe, nieładnie! Fe, kłamczucha!

KŁAMCZUCHA:
To nie wszystko, proszę pana!
U stryjenki wczoraj z rana
abecadło z pieca spadło,
całą pieczeń z rondla zjadło.
A tymczasem na obiedzie
miał być lew i dwa niedźwiedzie.

PAN:
To dopiero jest kłamczucha!

KŁAMCZUCHA:
Proszę pana, niech pan słucha!
Po południu na zabawie
utonęła kaczka w stawie.
Pan nie wierzy? Daję słowo!
Sprowadzono straż ogniową,
przecedzono wodę sitem,
a co ryb złowiono przy tym!

PAN:
Fe, nieładnie! Któż tak kłamie?
Zaraz się poskarżę mamie!

NARRATOR : (kukiełka dziewczynki)
Tak niestety często bywa,
kłamców stale nam przybywa.

Ale oto już przed nami
jakiś "model"- patrzcie sami!
Czy to jakaś nowa moda
dla tych, których straszy woda?


Józio oświadczył:

JÓZIO: (kukiełka brudnego chłopca)
Woda mi zbrzydła,
dość już mam szczotki, wstręt mam do mydła!

NARRATOR: (kukiełka dziewczynki)
I odtąd przybrał wygląd straszydła.
Płakała matka i ojciec gryzł się:

OJCIEC: (kukiełka taty)
Ten Józio wszystkie soki z nas wyssie!
Od dwóch tygodni już się nie myje.
Czarne ma ręce, nogi i szyję,
twarz ma od ucha brudną do ucha.
Czy kto takiego widział smolucha?
Poradźcie ludzie, pomóżcie, ludzie,
przecież nie można żyć w takim brudzie!

NARRATOR: (kukiełka dziewczynki)
Józio na prośby wszelkie był głuchy,
lepił się z brudu jak lep na muchy.
Czego się dotknął, tam była plama.
Wołał:

JÓZIO:
Niech mama myje się sama,
tato niech kąpie się nieustannie,
stryjek i wujek niech siedzą w wannie.
Niech się szorują, a ja tymczasem
będę brudasem, chcę być brudasem!

NARRATOR: (kukiełka dziewczynki)
Przezwał go stryjek "Józio - niemyjek",
wujek doń mówił "niemyty ryjek".
Błagała ciotka:

CIOTKA: (kukiełka cioci)
Józiu mój złoty, myj się!

NARRATOR:
Lecz Józio nie miał ochoty.
Wyniósł się w końcu z ulicy Czystej
i zawiadomił rodziców listem,
że myć się nie ma zamiaru, trudno!
I poszedł mieszkać - dokąd? - na Brudną.

Józio, Józio, ty brudasie, kto wytrzyma z tobą w klasie?

Ale co to? Kto to taki? Chyba pilny uczeń jakiś!

Jurek Maruda do lekcji siada,
książki rozkłada i tak powiada.

MARUDA: (kukiełka chłopca)
- Co tam zadane ? Słupki, czytanka...
Zrobię! A potem pójdę do Janka.
Aha, do Janka...Prawda, że Janek
dał mi w prezencie parę skakanek.
Były na oknie koło firanki...
Zaraz się wezmę do tej czytanki.
O, idzie Azor ! Tu, tu, Azorze!
Dlaczego biegasz w deszczu po dworze?
Gdzie on poleciał? Może do Janka?
Ojej, a lekcje? Słupki, czytanka?
Siadam do książek...O, brudne ręce...
Gdzie te skakanki? Chyba w łazience...
Co?! Już kolacja? To niesłychane!
A dzisiaj było dużo zadane.

NARRATOR kukiełka chłopca :
Może ten Jurek Maruda
o lekcjach to miał pojęcie,
lecz to nauki, niestety
bardzo słabiutkie zacięcie.

A teraz wystąpi dama z wielkiej swej skromności znana.

Samochwała w kącie stała i wciąż tak opowiadała:

SAMOCHWALA: (kukiełka Samochwały)
Zdolna jestem niesłychanie,
najpiękniejsze mam ubranie,
moja buzia tryska zdrowiem,
jak coś powiem, to już powiem.
Jak odpowiem, to roztropnie,
w szkole mam najlepsze stopnie.
Śpiewam lepiej niż w operze,
świetnie jeżdżę na rowerze.
Znakomicie muchy łapię,
wiem, gdzie Wisła jest na mapie.
Jestem mądra, jestem zgrabna,
wiotka, słodka i powabna,
a w dodatku, daję słowo,
mam rodzinę wyjątkową.
Tato mój do pieca sięga,
moja mama - taka tęga,
moja siostra - taka mała,
a ja jestem - samochwała!

NARRATOR :
Z taką życie nie jest nudne...

Moim zdaniem bardzo trudne.
Ale jeśli cię to kręci,
porozmawiaj z nią po lekcjach,
ja do tego nie mam chęci.
Czy skorzystasz z mojej rady,
o to teraz nie chcę wnikać,
bo na scenie się zjawiła
nasza Skarżypyta.

SKARŻYPYTA: (kukiełka Skarżypyty)
Piotruś nie był dzisiaj w szkole,
Antek zrobił dziurę w stole,
Wanda obrus poplamiła,
Zosia szyi nie umyła,
Jurek zgubił klucz, a Wacek
zjadł ze stołu cały placek.

NARRATOR:
Któż się ciebie o to pyta?

SKARŻYPYTA:
Nikt. Ja jestem skarżypyta.

NARRATOR :
Jeśli nawet taka moda, na skarżenie czasu szkoda.
Dłużej mówić nie mam chęci, bo ktoś się po scenie kręci.

Na tapczanie siedzi leń, nic nie robi cały dzień.

LEŃ: kukiełka lenia na kanapie)
O, wypraszam to sobie!
Jak to? Ja nic nie robię?
A kto siedzi na tapczanie?
A kto zjadł pierwsze śniadanie?
A kto dzisiaj pluł i łapał?
A kto się w głowę podrapał?
A kto dziś zgubił kalosze?
O - o! Proszę!

NARRATOR:
Na tapczanie siedzi leń, nic nie robi cały dzień.

LEŃ:
Przepraszam! A tranu nie piłem?
A uszu dzisiaj nie myłem?
A nie urwałem guzika?
A nie pokazałem języka?
A nie chodziłem się strzyc?
To wszystko nazywa się nic?

NARRATOR:
Na tapczanie siedzi leń,
nic nie robi cały dzień.
Nie poszedł do szkoły, bo mu się nie chciało.
Nie odrobił lekcji, bo czasu miał za mało.
Nie zasznurował trzewików, bo nie miał ochoty.
Nie powiedział "dzień dobry", bo z tym za dużo roboty.
Nie napoił Azorka, bo za daleko jest woda.
Nie nakarmił kanarka, bo czasu mu było szkoda.
Miał zjeść kolację - tylko ustami mlasnął,
Miał położyć się - nie zdążył - zasnął.
Śniło mu się, że nad czymś ogromnie się trudził.
Tak zmęczył się tym snem, że się obudził.

NARRATOR :
Taka o nas prawda cała-
gdy słuchamy złych podszeptów
budzi się w nas Samochwała,
Kłamczuch, Brudas, Skarżypyta,
Leń mały.
No i komplet mamy cały.

Choć wesołe miny mają,
dobrych wzorców nam nie dają.
Ale może coś się zmieni,
gdy rad kilku wysłuchają.


1 KUKIEŁKA
Brudasku, Brudasku, potrzebna ci wanna,
bo cię nie zechce żadna ładna panna.

2 KUKIEŁKA
Marudo, weź się wreszcie do roboty,
a szybko znikną twoje kłopoty.

3 KUKIEŁKA
Nawet mała brzęcząca mucha
nie zechce usiąść koło kłamczucha.

4 KUKIEŁKA
Lenić się przez cały dzień nie jest zdrowo wcale,
gdy zabierzesz się do pracy, to poczujesz się wspaniale.

5 KUKIEŁKA
Skarżypyto, poskarż czasami i sam na siebie,
to inni bardziej polubią ciebie.

6 KUKIEŁKA
Lepiej nie oszukuj cioci swej kochanej,
bo na długo będzie to zapamiętane.

7 KUKIEŁKA
Koleżanek ci ubędzie,
gdy się chwalić będziesz wszędzie.

8 KUKIEŁKA
Ten kto pyta, mądry bywa.
Lecz pamiętaj także o tym,
byś swoimi pytaniami nie wprawiał innych w kłopoty.

9 KUKIEŁKA
I na koniec coś dla gaduł.
Pamiętajcie zawsze o tym,
że mowa jest srebrem, a milczenie złotem.

10 KUKIEŁKA
Każdy z nas to, co usłyszał
dobrze dziś w pamięci schowa,
lecz i od nas na sam koniec
dla was wszystkich takie słowa:
Nikt z nas nie jest doskonały,
każdy swoje wady ma.
Lecz ten lepszy jest, szczęśliwszy,

WSZYSCY:
kto je wszystkie dobrze zna!

O dziecięcych złych nawykach
więcej dzisiaj nie powiemy,
lecz serdecznie i gorąco
wam dorośli dziękujemy.
Za to, że tak bardzo często
psoty, figle wybaczacie
i na nasze złe maniery
oko swoje przymykacie.

2. Rozdanie kolorowanek dla każdej z grup formatu A3 z bajek, o których była mowa w przedstawieniu.
3. Zabawy w ogrodzie przy muzyce gr.I, II, III, IV, V godz. 10.15-10.30
4. Zabawy w ogrodzie przy muzyce gr. VI, VII, VIII, IX, X, XI godz. 10.45- 11.15

5. Wata cukrowa w przejściu do ogrodu od godz.10.45 gr.I, II, III, IV, V
od godz.12.30 gr.VI, VII, VIII, IX, X, XI
event_note
01.10.2017
attachment
1
perm_identity
MONIKA PROŚNIAK