Materiały dydaktyczne dla nauczycieli!

Znajdź materiały
close

Wyczyść wszystkie filtry

Wydarzenia kalendarzowe
Temat
expand_less
Muzyka, śpiew, taniec
0
Widz i aktor
0
Poznawanie siebie i otoczenia
0
Czynności samoobsługowe, higiena
0
Plastyka
0
Bezpieczeństwo
0
Rozwój mowy
0
Umiejętności społeczne
0

Pokaż więcej

arrow_drop_down
Rodzaj materiałów
expand_less
Żywienie dziecka
0
Gry i zabawy dla dzieci
0
Zdrowie dziecka
0
Konkursy
0
Rekrutacja do przedszkola
0
Wychowanie
0
Wydarzenia
0
Choroby u dzieci
0

Pokaż więcej

arrow_drop_down
Grupa wiekowa
expand_less
5-latki
0
4-latki
0
6-latki
0
3-latki
0
Moja ojczyzna POEM
Rodzina i patriotyzm
Wiersz
Dzień Flagi RP
...
Ojczyzna z dziada, pradziada,
Rozkwita i promienieje.
Dziś każde polskie miasto,
Do swych mieszkańców się śmieje.
Powstają nowe ulice,
Osiedla nowe powstają.
O Polsko nasza ojczyzno,
Polacy cię bardzo kochają.

Jolanta Wybieralska
event_note
18.07.2012
attachment
1
perm_identity
Jolanta Wybieralska
Cztery pory roku na wsi POEM
Zjawiska atmosferyczne
Wiersz
Dzień Ziemi
...
Słońce wysoko świeci na niebie.
Na polach łany kołyszą się złote.
Gospodarze na swojej ziemi,
Biorą się za codzienną robotę.

Ziemia kolory zmienia co kwartał,
A to jest żółta, a to zielona.
Czasami czarna, jak węgiel czarny,
Czasami biała, gdy zaśnieżona.

I każda pora jest tutaj piękna,
Gdy chata śniegiem otulona.
Gdy wiosną i jesienią wiatr zagra,
Gdy tęcza wyjdzie letnią porą.

Szum drzew i śpiew ptaków
Słychać z oddali w takiej ciszy.
Myślę, że w żadnym większym mieście,
Nikt takiej ciszy nie usłyszy.

Jolanta Wybieralska
event_note
18.07.2012
attachment
1
perm_identity
Jolanta Wybieralska
Gotowała baba barszczyk - wierszyk logopedyczny - CZ POEM
Rosliny i zwierzęta
Rozwój mowy
Wiersz
Dzień Logopedy
...
GOTOWAŁA BABA BARSZCZYK
wierszyk logopedyczny - głoski szumiące - CZ

Gotowała baba barszczyk,
a za piecem śpiewał świerszczyk:
- Barszczu, barszczu, gotuj się,
bo mi strasznie jeść się chce.

Usłyszała świerszcza baba:
- Barszczu żaden świerszcz nie jada.
Świerszczu, świerszczu, nie kłam, nie!
Jeż usłyszy - to cię zje".

- Świerszcz się jeża nie przestraszy!
Już się ugotował barszczyk.
Macie, babko, barszczu dość,
jeszcze się pożywi gość.
event_note
12.07.2012
attachment
1
perm_identity
Iza Jaworska
Szczypawka - rymowanka logopedyczna - CZ POEM
Rosliny i zwierzęta
Rozwój mowy
Wiersz
...
SZCZYPAWKA
rymowanka logopedyczna - głoski szumiące - CZ

Jedna szczypawka drugiej szczypawce,
opowiadała bajki na trawce.
Obok usiadły dwa małe świerszcze.
Mówiły: - Ładnie! Prosiły: - Jeszcze!
event_note
12.07.2012
attachment
1
perm_identity
Iza Jaworska
Poszły kaczki na pocztę - rymowanka logopedyczna - CZ POEM
Rosliny i zwierzęta
Rozwój mowy
Wiersz
Dzień Logopedy
...
CZTERY KACZKI
rymowanka logopedyczna - głoski szumiące - CZ

Poczłapały cztery kaczki
na pocztę we czwartek.
Miały kaczki wysłać paczki
i pocztową kartę.

Paczki kaczki już wysłały
tam, gdzie miały wysłać,
potem siadły i z zapałem
zaczęły coś pisać.
Jak pisały - tak pisały
zrobiły dwa błędy.
event_note
12.07.2012
attachment
1
perm_identity
Iza Jaworska
Żuczek -  rymowanka logopedyczna - Ż SZ CZ POEM
Rosliny i zwierzęta
Rozwój mowy
Wiersz
Dzień Logopedy
...
ŻUCZEK
rymowanka logopedyczna - głoski szumiące - Ż SZ CZ

Chociaż żuczek rzecz malutka
mnie urzeka życie żuczka.
Czy w Przysuszy,
czy też w Pszczynie,
życie żuczka rześko płynie.

Byczo mu jest i przytulnie
w przedwiosenny czas szczególnie.
Szepcze w żytku i pszeniczce
śliczne rzeczy swej księżniczce.

Staszcza jej na przykład z dali
maku wór na sznur korali.
Albo rzuca gestem szczodrym
pod jej nóżki chabrem modrym.

- Żuczku, żuczku, czy chcesz za to
być ewentualnie tatą.
Z tego wielka jest nauczka
choć sam żuczek rzecz malutka...
event_note
12.07.2012
attachment
1
perm_identity
Iza Jaworska
W naszym przedszkolu SONG
Poznawanie siebie i otoczenia
Piosenka
Dzień Przedszkolaka
...
Każdy przedszkolaczek idzie zatroskany,
Trzyma się rączkami mocno swojej mamy.
Boi się okropnie, jak w przedszkolu będzie,
Koło kogo stanie, w którym stanie rzędzie?

Ref: Bo w naszym przedszkolu zawsze miło jest.
Tu się tańczy cha – chę i pani ma gest.
Tutaj jest zabawa, każdy jest wesoły.
Tutaj przygotują nas do dobrej szkoły.

Dzisiaj ten przedszkolak, co się bał okropnie,
Sam ubiera bluzę, sam ubiera spodnie.
Już nie prosi mamy, aby go ubrała.
Ale późno po pracy do domu zabrała.

Ref: Bo w naszym przedszkolu zawsze miło jest.
Tu się tańczy cha – chę i pani ma gest.
Tutaj jest zabawa, każdy jest wesoły.
Tutaj przygotują nas do dobrej szkoły.

Jolanta Wybieralska
event_note
10.07.2012
attachment
1
perm_identity
Jolanta Wybieralska
Mój przyjaciel POEM
Rosliny i zwierzęta
Wiersz
Dzień Zwierząt
...
Dziś spotkałem go przypadkiem,
Gdy do domu szedłem sam.
Pomyślałem wtedy szybko,
Ciepłą strawę jemu dam.

Sierść miał białą pokręconą,
Na ogonku plamki trzy.
Jego brzuszek był chudziutki,
Takie są bezdomne psy.

Mój przyjaciel biega teraz,
Tam, gdzie biegam zawsze ja.
W nocy strzeże mego domu,
Lubię mieć takiego psa.

Choć to kundel, jakich dużo,
To niezwykły z niego pies.
Nie opuści mnie na chwilę,
Przyjacielem moim jest

Jolanta Wybieralska
event_note
10.07.2012
attachment
1
perm_identity
Jolanta Wybieralska
"Przygody Myszki Norki" - przedstawienie teatralne SCENARIO
6-latki
Rosliny i zwierzęta
Scenariusz
...
Występują: Myszka Norka, Myszka Wąsik, Myszka Szara, Myszka Mama, Myszka Tata, Myszka Babcia, Myszka Dziadek, Kierownik lotniska, Kot

SCENA I

Myszka Norka
- Wszystko zaczęło się przypadkiem. Mieszkam wspólnie z rodzicami, rodzeństwem, dziadkami oraz licznym kuzynostwem w dużym opuszczonym domu zwanym Mysiolandią.
Jestem uczennicą, jutro kończę pierwszą klasę. Potrafię pisać, czytać i liczyć. Bardzo lubię uczyć się wierszy na pamięć, bawić się lakami, ubierać swoje lale, prać im sukienki. Chętnie bawię się w berka ze swoim rodzeństwem. Mam siedem lat. Jestem wesoła, pogodna i opiekuńcza. Pomagam swojej mamusi przy młodszym braciszku. Opowiem wam, co mi się niedawno przydarzyło naprawdę.
W szkole uczyliśmy się o Polsce. Pani pokazywała nam wielką mapę, na której były płaskie góry i rzeki a nawet morze, z którego nie wypłynęła ani jedna kropla.

Myszka Szara
- I co?

Myszka Norka
- Jak to co? Opowiedziałam tatusiowi.

Myszka Wąsik
- I co dalej?

Myszka Norka
- Nie pamiętasz? Tatuś wtedy podarował mi globus. Lubiłam przy nim siedzieć. Czasami bawiłam się w nauczyciela, tak na niby. Raz ja byłam nauczycielką, a raz uczennicą.

Myszka Wąsik
- Coś sobie przypominam, ale mów dalej.


Myszka Norka
- Kiedyś od taty duży globus dostałam,
Siedziałam przy nim i długo myślałam.
Jakby to dobrze było w godzinę,
Zwiedzić świat cały, tę ogromną Ziemię.

Myszka Szara
- Nie przerywaj, opowiadaj dalej.

Myszka Norka
- To nie kręć się tak tylko usiądź i słuchaj

Kiedy tak sobie podróżowałam
I wszystkie kraje szybko poznawałam.
Choć dla zabawy, palcem po mapie.
To utrwalałam kierunki świata.

I gdy czytałam tę mapę dokładnie.
(pokazuje zgodnie kierunki na mapie)
W górze jest północ, w dole południe,
Po lewej zachód, a wschód po prawej.
Szybko zwiedzałam świat przy zabawie.

Myszka Wąsik
- Ja chcę zobaczyć, gdzie jest południe?

Myszka Szara
- Nie przeszkadzaj! A opowiadaj dalej.

Myszka Norka
(pokazuje na globusie rzeki, morza, oceany i góry)
Mogłam odczytać na kuli ziemskiej,
Wody, o barwie tylko niebieskiej.
Poznałam olbrzymie morza, oceany,
Duże rzeki, rzeczki, jeziora i stawy.

Kolorem brązowym zaś góry wysokie.
Wiele takiej barwy jest na mojej mapie,
A i kontynentów nazwy przeczytałam.
Zaraz wam wymienię, bo i je poznałam.

Myszka Szara
- Mogę ja spróbować?

Myszka Norka
– Proszę

Myszka Szara
– Europa, Ameryka i... (dłuższy czas się zastanawia)

Myszka Wąsik
Teraz ja, elopa, elopa, melyka, melyka

Myszka Norka
- Posłuchajcie (liczy i wymienia na palcach)

Jednym jest Europa, drugim Ameryka,
Trzecim Azja, a czwartym Afryka.
Piąta Antarktyda, w której nie ma lata
I ostatnia, pewnie znacie, to jest Australia.

Myszka Wąsik
- Jak pójdę do szkoły, też będę miał swój globus, prawda?

Myszka Norka
- Jak pójdziesz do szkoły oddam ci swój, dobrze?

Myszka Wąsik
- Mamo słyszałaś ona odda mi swój globus jak pójdę do szkoły.

Myszka Mama
- Tak, jak pójdziesz do szkoły dostaniesz globus od siostry. A ty Norko, na którym kontynencie chciałabyś mieszkać?

Myszka Norka
- Ja cieszę się, że mieszkam tu właśnie w Europie.
Gdzie zieleni i kwiatów jest dużo pod domem.
Gdzie nikomu nie brakuje wody i jedzenia,
Bo w Europie jest najbardziej urodzajna ziemia.

Myszka Mama
- Jesteś bardzo mądra córeczko. Jestem z ciebie dumni.

Myszka Wąsik, Myszka Szara
- My też jesteśmy z ciebie dumne.


SCENA II

Myszka Norka
- Pewnego razu, wróciłam ze szkoły do domu. Mój trzyletni brat Wąsik i pięcioletnia Myszka Szara przywitali mnie głośno.

Myszka Wąsik
– Cieszę się, że już wróciłaś. (radośnie)

Myszka Szara, Myszka Mama
– My też się cieszymy (razem radośnie)

Myszka Norka
– A ja się nie cieszę (idzie z workiem i plecakiem ze spuszczoną głową)

Myszka Wąsik
- Dlaczego? (zdziwiony)

Myszka Wąsik
- Norko, nie dostaniesz świadectwa?

Myszka Szara
– Będzie ci za nie wstyd?

Myszka Norka
– Nie cieszę się, bo jestem smutna.

Myszka Wąsik
– Smuuutnaaaa?

Myszka Szara
- Smuuutnaaaa?

Myszka Mama
– Przecież od jutra są wakacje.

Myszka Norka
– Tak, dzisiaj na lekcji rozmawialiśmy o podróżach i bezpieczeństwie.

Myszka Mama
- Nie smuć się. My też zaraz wybierzemy się w podróż.

Myszka Norka
– W podróż?

Myszka Wąsik
- W podróż?

Myszka Szara
– A w jaką podróż?

Myszka Mama
– Usiądźcie tu wszyscy przy mnie. Zobaczcie, co wam kupiłam. (pokazuje kolorową okładkę książki dla dzieci)

Myszka Norka
– Książeczkę?

Myszka Wąsik
– A jaką, pokaż?

Myszka Szara
– O jaka ładna okładka?

Myszka Norka
– Przeczytasz nam, mamusiu?

Myszka Wąsik
– Proszę?

Myszka Szara
– Widzicie, tam jest samolot?

Myszka Wąsik
- Ale duuuuży.

Myszka Wąsik
– A, o czym to jest mamusiu?

Myszka Mama
– Dobrze już dobrze, usiądźcie wygodnie i posłuchajcie. Przeczytam wam o podróży naszych kuzynek.

Podróż mysiej rodziny.

Siedziała myszy cała gromada.
Jedna przez drugą coś opowiada,
Że chętnie zaraz, albo potem,
Wybrałyby się w podróż samolotem.

Kiedy tak razem rozmawiały,
To szybko się zorientowały,
Że dla nich, to jest trudna sprawa.
Choć podróż byłaby ciekawa.

Chcę poznać Paryż! Tokio! Nairobię!
A inne znowu podniosły głowę,
Lećmy gdzieś dalej! Tu jest za blisko!
Na końcu miasta stoi lotnisko.

Jedna z tych myszek bardzo się bała.
Ale mamusia ją pocieszała,
Że lot bezpieczny będzie i krótki.
Pan pilot ruszy, zobaczą chmurki.

Nagle silniki pilot odpalił
I ich samolot już, już... w oddali.
A w samolocie myszy gromada.
Jedna do drugiej wciąż o czymś gada.

Może polećmy dziś do Holandii?
Tam kwiatów wszelkich są całe wanny.
Nie! Do Afryki! – Chcę widzieć słonie!
Lwy i tygrysy i dzikie konie.

A może lećmy do Australii!
Gdzie są olbrzymie obszary sawanny.
Gdzie kangur skacze i śpi koala.
Na pewno nam pozwoli mama.

Chcę widzieć żółwia i krokodyla!
Bo on tam żyje w rzece Georgina.
Pan pilot spojrzał, zakręcił wąsem,
Ale ja samolotem latam tylko po Polsce.

W kraju wyprawa się myszek skończyła.
I żadna turystka nic nie zobaczyła.
A ich marzenia spełnią się potem,
Kiedy polecą innym samolotem.

Myszka Mama
– I to już koniec ich wyprawy. Było przy tym dużo zabawy. Podobała się wam ich podróż?

Myszka Szara
- Tak mamusiu.

Myszka Wąsik
– Mnie też się podobała.

Myszka Norka
– Maaamo, a może nam się uda... (przeciąga, mówi cicho i powoli)

Myszka Mama
– Co się uda?

Myszka Norka
– No... Ta podróż?

Myszka Mama
– Przecież to tylko bajka, ale pomyślę. Już od jutra będą wakacje. Może namówię tatę?

Myszka Norka
– I nim zdążyłam to powiedzieć mój brat, siostra i ja byliśmy przy tacie i wołaliśmy:

Myszka Szara
– Tatusiu zgódź się!

Myszka Wąsik
– Zgódź się, proszę!

Myszka Norka
– Jak zwykle tata się nie zgodzi. (mówi z rozczarowaniem, gestykuluje)

Myszka Tata
– A na co ja mam się zgodzić?

Myszka Szara
– Na podróż!

Myszka Wąsik
– Na podróż!

Myszka Norka
– Na podróż!

Myszka Tata
– Na jaką podróż?

Myszka Szara
– Samolotem!

Myszka Wąsik
– Samolotem z pilotem! (podskakuje ze szczęścia)

Myszka Norka
– Zobacz tatusiu, tu jest napisane, że nasze kuzynki latały tylko po Polsce, a my byśmy chciały lecieć gdzieś dalej.

Myszka Tata
– A gdzie na przykład?

Myszka Norka
– Ja wiem. Zawołajcie wszystkich. Pójdziemy na lotnisko i zapytamy się, czy jest taki lot dookoła świata?

Myszka Mama
– Dookoła świata?

Myszka Wąsik
– Czy ja dobrze słyszałam, dookoła świata?

Myszka Szara
– Tak, tak, pójdziemy wszyscy na lotnisko.

Myszka Szara
- Ale jak my się tam dostaniemy?

Myszka Norka
– Jak to jak? Wszyscy cichutko wyjdziemy z naszego domu. A potem szybko na lotnisko.

Myszka Tata
– To nie jest takie proste. Kiedy opuścimy dom możemy spotkać kota.

Kot (leży i śpi)

Myszka Wąsik
– Koooota?

Myszka Szara
– Ja nie chce spotkać się z kotem!

Myszka Norka
– Nooo właaaaśnie, kota. (Łapie się za głowę i myśli)

Myszka Dziadek
– Ja jestem z was najstarszy i najbardziej doświadczony, kiedy powiem wychodzimy, nie czekajcie ani chwili.

Myszka Norka
– Dobrze, dobrze drogi dziadku, chodź nie jadłam ja obiadku, powiem wszystkim wychodzimy, do stracenia nie ma chwili.

Myszka Dziadek
– Pamiętajcie moi mili, byście cicho wychodzili, bo kot, teraz mocno śpi i o myszkach sobie śni.

Myszka Norka
– Dalej Wąsik ruszaj przodem, a za tobą wszyscy chodem

Myszka Wąsik
– Ja na przedzie? O nie! Ja okropnie boję się. (wystraszony)

Myszka Norka
– Idźcie za mną, ale blisko to zdążymy na lotnisko.

Myszka Babcia
– Wolniej troszkę, bo nie mogę, przecież mam zwichniętą nogę. Wczoraj z rana, gdy sprzątałam, mało jej nie połamałam.

Myszka Dziadek
– Czekaj żono moja droga, zaraz lepsza będzie droga.

Myszka Norka
– Mówię wam szczerze, gdy już przy lotnisku wszyscy staliśmy i samoloty podziwialiśmy, nagle sobie przypomnieliśmy, że biletów nie kupiliśmy.

Myszka Tata
– Zaraz, zaraz moi mili, wszystko szybko przemyślimy.

Myszka Norka
– Tato, czemu tu stoimy?

Myszka Wąsik
– Widzisz wszystkich myszek miny?

Myszka Wąsik
– Ja chcę już być w samolocie! Tak jak tamte moje ciocie. Co zwiedzały Australię, a może i też Holandię, albo gorącą Afrykę, gdzie zwierzęta były dzikie.

Myszka Tata
- Dobrze, dobrze wyruszymy, tylko bilety na lot kupimy.

Myszka Mama
– Ja po nie pójdę i kupię sama.

Kierownik lotniska
- Dzień dobry pani, co pani chciała?

Myszka Mama
– Poproszę 7 biletów w tym jeden na dziecko - syn ma trzy lata. Chciałabym kupić bilety na lot dookoła świata.

Kierownik lotniska
– Proszę poczekać zaraz przygotuję, jak otrzymam pieniądze, bilety wydrukuję.

Myszka Mama
– Dziękuję panu, był pan bardzo miły, lecz muszę szybko wracać do swojej rodziny.

Myszka Dziadek
– Patrzcie dzieciaki już idzie mama, ale jakaś dziwna jakby nie ta sama. W rękach bilety już ma i w jej oku kręci się łza.

Myszka Wąsik
- Czemu płaczesz mamo droga?

Myszka Mama
– To ze szczęścia, resztę powiem ci potem

Myszka Wąsik
– Jak polecimy już samolotem?

Myszka Mama
– Szybko wsiadajmy, bo nam odleci. Jest babcia?, dziadek?, tata? i wszystkie dzieci? (rozgląda się i liczy)

Myszka Mama
– Usiądźcie wszyscy bardzo wygodnie, załóżcie pasy. Ty usiądź przy oknie (wskazuje na męża), oglądajcie i podziwiajcie z góry widoki. Ja widzę tylko same obłoki.

Myszka Wąsik
– Ale ja mamo bardzo się boje!

Myszka Mama
– Usiądź tu przy mnie, będziemy siedzieli oboje. Jak pilot ruszy podziwiaj chmury, bo zaraz będziesz wysoko u góry.

Myszka Norka
– Wąsik patrz na dół, jak tam się zmienia? Jaka malutka robi się Ziemia? A nasza rzeczka, to jak wstążeczka. A lasy i góry?

Myszka Szara
- Nie widzę, przykryły chmury

Myszka Wąsik
- Mamusiu, ja też mogę usiąść przy oknie, bo tutaj troszkę mi nie wygodnie.

Myszka Dziadek
- Popatrz żono jak ten czas leci, szybko wyrosły nam nasze dzieci i choć o locie w samolocie nigdy nie marzyłem, to będę pamiętał to, co zobaczyłem.

Myszka Babcia
– Widzisz mój mężu, ja tez o tym myślałam, ale nie ukrywam, że bardzo się bałam. Wiedziałam, że nie mogę pokazać strachu przed wnukami, bo by się może ze mnie cicho śmiali.

Myszka Szara
- Gdzie my jesteśmy? Która godzina? Babciu i dziadku, da się wytrzymać?

Myszka Dziadek i Babcia (tylko głową kiwnęli)

Myszka Norka
– Jak ja się cieszę, że lecę z wami nad wysokimi górami i ogromnymi morzami.

Myszka Wąsik
– Jeszcze daleko do końca świata?

Myszka Norka
– Ale ty jednak jesteś jeszcze gapa. Przecież świat, to kula, ty uroczy łobuzie, mówiłam ci wierszyk o zwykłym globusie.

Myszka Wąsik
- Tak zapomniałem

Myszka Norka
– Widzisz Wąsiku, taki krótki wierszyk, a ile w nim wiadomości o kierunkach świata i kontynentach. Jak pójdziesz do szkoły będziesz się o tym uczył i w końcu będziesz je pamiętał.

Myszka Szara
– Popatrz Norko, tak długo lecimy, wszędzie słońce nigdzie nie ma zimy. A chciałam zobaczyć niedźwiedzie polarne i foki w wodzie, taaakie duuuże, czarne. (rozciąga dłonie) Morsy i pingwiny... (myśli) czemu robisz takie dziwne miny?

Myszka Norka
– Bo ja wolę słońce i słońce i słońce. Wtedy na łące motyli tysiące. Zresztą posłuchaj.

Choć pogoda w kratkę hula,
Wiosna nad nami się nie rozczula.
To deszczykiem nas uroczy.
Trochę słonka puści w oczy.

Trochę wiatru, częste burze,
Znów kałuże będą duże.
Choć powolnym krokiem kroczy,
Nie dowierzam własnym oczom.

Wszystkie drzewa mają pąki.
Już na łąkach brzęczą bąki.
Pszczoły nektar swój zbierają.
Do gniazd bociany powracają.

Myszka Szara
- Poczekaj teraz ja.

Wiosna barwy swoje zmienia,
Pachnie kwieciem nasza ziemia.
Na polach widoczna jest ozimina.
W ogrodzie rozkwita każda roślina.

Witaj wiosno piękna pani!
Długo na ciebie wszyscy czekamy.
Rozsiewaj dokoła, nie stawaj na krok!
Pożegnaj się z zimą na caluśki rok!

– wiem, wiem wiosną i latem wszystkie zwierzęta mają dużo pożywienia. Wiosną ptaki w gniazdach składają jajka, z których wykluwają się pisklęta. Potem dostają piórka, wśród drzew kuka gdzieś brązowa kukułka. Sarny... a co to? (patrzy w dół)

Myszka Norka
– Patrz w dół. Tu jest Afryka!

Myszka Szara
– Jaka Afryka?

Myszka Norka
– Z pewnością dzika. Widzisz zwierzęta?

Myszka Wąsik
– Jak wyglądają, one przed głosem silnika uciekają?

Myszka Norka
– Widziałam słonie!

Myszka Wąsik
– Mamo, tato zobaczcie dzikie konie, jak one szybko pędzą galopem. Dobrze, że my nie lecimy tak nisko, bo one byłyby bardzo blisko. Boję się trochę przytul mnie mamo, albo usiądę ci na kolano.

Myszka Norka
- Czy tam nie siedzi hipopotam? Otworzył paszczę i chyba czeka... Popatrz, jak on ładnie prosi. Może rzucimy mu kawałek serka?

Myszka Wąsik
– Nic mu nie rzucę, niech się wynosi! Ja chcę zawracać już w drugą stronę!

Myszka Szara
– Tato, tam idzie lew z dorodną grzywą i tylko głową dziwnie kiwnął.

Myszka Norka
– Tam z kolei w dali widać dwa tygrysy i lamparta, co jest prawie łysy.

Myszka Wąsik
– Norko wracajmy! Już nie wytrzymam. Czy nasza podróż kończy się, czy zaczyna? Ja chce do domu! Nie chce już słoni, lwów i tygrysów i dzikich koni.

Myszka Norka
– Która godzina? Poczekaj chwilę. Czemu mnie budzisz, jeszcze godzinę? (przeciera oczy) Marzenia moje szybko się spełniły. Rzeczy, o których mówiłam tylko mi się śniły. Nie było podróży dookoła świata, a na drugim łóżku leżał sobie tata. Mama czytała pamiętnik, co jej Myszka Szara dała i to, co mówiłam wszystko zapisała.

Myszka Babcia
- A ja tę historię szybko przeczytałam i wam drogie dzieci ją opowiedziałam.

Jolanta Wybieralska

event_note
10.07.2012
attachment
1
perm_identity
Jolanta Wybieralska
"Przygody Wacka" - scenariusz przedstawienia teatralnego SCENARIO
6-latki
Bezpieczeństwo
Scenariusz
...
Scenariusz przedstawienia teatralnego związanego z bezpieczną drogą do szkoły.

Występują: Wacek, pani nauczycielka, dzieci, starsza pani, chór, pan policjant, kierowcy, drzewa, znaczek odblaskowy, sygnalizator świetlny.

Narrator
Rozpoczął się rok szkolny, a z nim wiele kłopotów dla pierwszoklasisty Wacka.
Mały Wacek zerwał się z łóżka. Popatrzył na zegarek i włosy stanęły mu dęba.

Wacek (chłopiec bardzo zdenerwowany wymachuje rękami, patrzy na zegarek, łapie się za głowę)
Co ja mam teraz robić?
Za 10 minut zaczynam lekcję!
Co mam robić? Co mam robić?

Narrator
Wacek szybko i nerwowo zaczął się ubierać. Przez pomyłkę ubrał dwie różne skarpety. Do leżącego plecaka wrzucił co mógł i nie jedząc, rozczochrany zamknął dom, a klucze powiesił na szyję.

Chór (5 dzieci stojących z boku wspólnie wymawia)
Nie, nie, nie, postępujesz źle!

Wacek (Chwilę zastanawia się, potem podskakuje i głośno mówi: Aha!!)
Muszę schować klucze pod kurtkę, żeby nikt ich nie widział.

Chór (5 dzieci stojących z boku wspólnie wymawia)
Tak, tak, tak, to dobry znak.

Wacek (ze strachem rozkłada ręce)
Co ja teraz powiem Pani.
Wiem, że nie wolno się spóźniać na lekcję.
Co mam robić? Co mam robić?

Narrator
Wacek biegnie szybko.
Aby dotrzeć do szkoły musi przejść przez park, ale tam ciemno i niebezpiecznie. Gęste i wysokie drzewa zasłaniają dostęp światła.

Wacek
(Wacek zagląda w głąb parku)
Nikogo nie ma, żywej duszy nie widać.

Chór (5 dzieci stojących z boku wspólnie wymawia)
Nie, nie, nie, postępujesz źle!
Lepiej dłuższą wybierz drogę, a bezpieczniej dotrzesz do szkoły.

Narrator
Wacek biegnie szybko dookoła parku.
Jego tornister zawieszony na plecach podskakuje, a razem z nim skacze znaczek odblaskowy, który towarzyszył na lekcji w piosence pt. "Mój mały przyjaciel".
(W czasie piosenki dzieci siedzą w ławkach i słuchają, a pan policjant wykonuje różne gesty związane z bezpieczną drogą do szkoły i rozdaje znaczki odblaskowe).

Znaczek odblaskowy
(jeden uczeń przebrany za znaczek odblaskowy skierowany do widowni i śpiewa)
Refren śpiewają wszystkie dzieci, trzymając znaczek odblaskowy oburącz i wymachują rączkami przed siebie raz w prawą, a raz w lewą stronę).

• Jestem znaczek, mały znaczek,
jednak dużo znaczę.
Ref: Błysnę tu, błysnę tam i o bezpieczeństwo dbam.

• Gdy mnie dziecko nosi z sobą
jestem też ozdobą.
Ref: Błysnę tu, błysnę tam i o bezpieczeństwo dbam.

• Na kurteczce, na plecaku, no i na bucikach.
Hej kierowcy uważajcie w swych samochodzikach.
Ref: Błysnę tu, błysnę tam i o bezpieczeństwo dbam.

Narrator
Ten znaczek wszyscy uczniowie otrzymali od Pana policjanta, gdy uczyli się prawidłowo przechodzić przez jezdnię.
(W tym czasie policjant idzie z uczniami na przejście dla pieszych).

Policjant
Aby bezpiecznie przejść przez ulicę należy najpierw spojrzeć w lewo, potem w prawo i jeszcze raz w lewo.
(Dzieci wraz z policjantem pochylają się w prawidłowym kierunku i wspólnie przechodzą przez pasy).
Jeszcze raz przejdziemy przez ulicę, ale teraz wy powiedzcie, w którą stronę patrzymy najpierw, gdy chcemy bezpiecznie przejść przez jezdnię.

Dzieci
Najpierw patrzymy w lewo, w prawo i jeszcze raz w lewo.

Policjant
Czy widać, że jedzie samochód?

Dzieci
Nie.

Policjant
To przechodzimy.
(policjant odprowadza dzieci do szkoły )

Narrator
Wacek widzi już szkołę, biegnie szybciej, ale rozpędzone samochody nie pozwalają mu przejść. Nerwowo rozgląda się.

Wacek (łapie się za głowę, zastanawia, przestępuje z nogi na nogę)
O jej, jak to było z tym przejściem?
W prawo, w lewo, w lewo, w prawo, a nieeeee wieeem!
(łapie się za głowę)
Zielone, czerwone, czerwone, zielone, nieee paaaamiętaaaam!
Co mam robić? Co mam robić?

Narrator
(dzieci w kartonowych samochodach jeżdżą po ulicy)
Już wystawił nogę na ulicę i się cofnął, bo przejeżdżające samochody jechały i jechały i ani myślały się zatrzymać.
Po chwili jeden samochód zatrzymał się i Pan kierowca zapytał Wacka.

Kierowca
Chłopczyku widzę, że spieszysz się do szkoły. Choć podwiozę cię. Będziesz szybciej!

Chór (5 dzieci stojących z boku wspólnie wymawia)
Nie, nie, nie, postępujesz źle!

Wacek (stanowczo)
Nie proszę Pana, ja Pana nie znam. Moja mamusia i Pan policjant mówili mi, żebym nigdy nie wsiadał do żadnego samochodu i od nikogo nic nie brał.
Dziękuję Panu. Poradzę sobie.

Chór (5 dzieci stojących z boku wspólnie wymawia)
Tak, tak, tak, to dobry znak.

Narrator
Wacek kręci się po chodniku, dalej nie wie jak ma przejść.
Nagle starsza Pani z zakupami, widząc zachowanie Wacka podchodzi do niego.

Starsza Pani
Chłopczyku widzę, że boisz się przejść przez ulicę.

Wacek
Tak, bo spóźniłem się do szkoły, a samochody jadą i jadą.
(uczeń trzyma lizaki z trzema kolorami: czerwonym, pomarańczowym i zielonym)

Starsza Pani
Popatrz, są trzy kolory świateł.
Teraz pali się czerwone, to znaczy, że nikt nie może przejść przez jezdnię.
Bo, gdy piesi mają czerwone, to kierowcy zielone.

Chór (5 dzieci stojących z boku wspólnie wymawia)
Tak, tak, tak, to dobry znak.

Wacek (radośnie)
Tak, tak przypominam!

Starsza Pani
Gdy zapali się pomarańczowe światło, to piesi mogą przygotować się do przejścia przez jezdnię, a kierowcy przygotować się do hamowania.
Chór (5 dzieci stojących z boku wspólnie wymawia)
Tak, tak, tak, to dobry znak.

Wacek (radosny, bo już sobie przypomniał)
Tak, tak przypominam!
Już wiem.
Gdy zapali się zielone, droga dla mnie wolna, bo kierowcy mają wtedy czerwone światło i muszą stać.
Dziękuję Pani.

Narrator
Gdy zapaliło się zielone światło Wacek razem z Panią przeszli bezpiecznie przez przejście.
Zdenerwowany chłopiec wbiegł do szkoły. Zapukał do drzwi swojej klasy i wszedł.

Pani nauczycielka (zdziwiona)
Co się stało Wacku? Dlaczego się spóźniłeś?

Wacek (wstydzi się, spuszcza głowę)
Bo ja proszę pani nie pamiętałem, jak przejść przez ulicę.

Nauczycielka
To dobra okazja, abyśmy powtórzyli tę lekcję. Proszę wstańcie wszyscy.
(nauczycielka zwraca się do wszystkich uczestników przedstawienia i pierwszaków z widowni).
Zadam wam kilka pytań.
W którą stronę patrzymy, kiedy chcemy przejść przez ulicę?

Dzieci
Najpierw należy spojrzeć w lewo, w prawo i jeszcze raz w lewo i już można przechodzić.

Nauczycielka
Pięknie odpowiedzieliście. A oto drugie pytanie.
Czy założone klucze od domu mogą być widoczne na szyi?

Dzieci
(Dzieci odpowiadają że nie, a uczennica odgrywająca rolę nauczycielki wybiera jedno dziecko z widowni i prosi o wytłumaczenie, dlaczego nie można tak postępować.)

Nauczycielka
No świetnie, trzecie pytanie.
Czy można wsiadać do samochodu, lub brać coś od osób nieznajomych?
(prosi kogoś z widowni o wytłumaczenie)

Nauczycielka
Tym razem też odpowiedzieliście pięknie. Zadam wam ostatnie pytanie.
Na jakim świetle nie można przechodzić przez ulicę?
(prosi kogoś z widowni o wytłumaczenie)

Nauczycielka
To dobra odpowiedź
A teraz na zakończenie zaśpiewamy naszą piosenkę "Mój mały przyjaciel".
(Tym razem piosenkę śpiewają wszyscy mali aktorzy, a dzieci siedzące na widowni włączają się w refren piosenki, trzymając znaczki odblaskowe oburącz wykonują ruchy do góry w prawą i lewą stronę.

• Jestem znaczek, mały znaczek,
jednak dużo znaczę.
Ref: Błysnę tu, błysnę tam i o bezpieczeństwo dbam.

• Gdy mnie dziecko nosi z sobą
jestem też ozdobą.
Ref: Błysnę tu, błysnę tam i o bezpieczeństwo dbam.

• Na kurteczce, na plecaku, no i na bucikach.
Hej kierowcy uważajcie w swych samochodzikach
Ref: Błysnę tu, błysnę tam i o bezpieczeństwo dbam.
(Mówią wszyscy uczestnicy przedstawienia.)
Z tej nauki morał taki, że dobrze jest znać zasady i znaki.
Będziesz wtedy wesoły, bo bezpiecznie dojdziesz do szkoły.

Autor scenariusza i piosenki:
mgr Jolanta Wybieralska
event_note
10.07.2012
attachment
1
perm_identity
Jolanta Wybieralska